Ekstraklasa zarabia 1,27 miliarda złotych. Legia bije rekordy, Raków królem transferów

PKO Bank Polski Ekstraklasa osiągnęła w sezonie 2024/2025 rekordowe przychody na poziomie 1,27 miliarda złotych. Raport firmy Grant Thornton pokazuje wzrosty we wszystkich segmentach działalności klubów. Legia Warszawa zainkasowała 231 milionów złotych, Raków Częstochowa zarobił fortunę na transferach, a na stadionach pojawiło się prawie 4 miliony kibiców.
TLDR? ;-) W tym artykule przeczytasz o:
- Rekordowych przychodach Ekstraklasy wynioszących 1,27 miliarda złotych i dominacji Legii z budżetem 231 milionów.
- Fenomenie transferowym Rakowa Częstochowa, który zarobił 76,5 miliona złotych na sprzedaży zawodników.
- Wzroście frekwencji do prawie 4 milionów kibiców i inwestycjach w akademie młodzieżowe na poziomie 98 milionów złotych.
Historyczne przychody ligi
Łączne przychody 18 klubów PKO Bank Polski Ekstraklasy wyniosły 1270 milionów złotych. To wzrost o 102 miliony złotych w porównaniu z poprzednim sezonem. Jeszcze kilka lat temu mówiło się o połowie tej kwoty.
Wzrost dotyczył każdej kategorii. Przychody z dnia meczowego poszły w górę o 17%, komercyjne o 9%, a wpływy ze scentralizowanych praw mediowych i marketingowych o 5%. Największym źródłem dochodów pozostają właśnie scentralizowane prawa mediowe i marketingowe – 428 milionów złotych.
Źródło wykresu: materiały Grant Thornton
Legia w swojej lidze finansowej
Legia Warszawa kolejny rok z rzędu prowadzi w rankingu przychodów. Klub z Łazienkowskiej osiągnął 231 milionów złotych przychodów ogółem i 221 milionów złotych z podstawowej działalności. Przewaga nad drugą drużyną w zestawieniu wynosi aż 112 milionów złotych.
Kluczem do sukcesu był udział w Lidze Konferencji UEFA. Wojskowi dotarli do ćwierćfinału, po drodze pokonując Real Betis i sensacyjnie wygrywając na Stamford Bridge z Chelsea. Europejskie występy przyniosły klubowi blisko 50 milionów złotych od UEFA. Niezły wynik, jak za kilkanaście spotkań, prawda?
Podium bez niespodzianek
Drugie miejsce zajął Lech Poznań z przychodami 145,3 miliona złotych. Mistrzowie Polski odnotowali wzrost przychodów z działalności podstawowej oraz jedne z najwyższych wpływów transferowych w lidze. Podium zamyka Raków Częstochowa z kwotą 142,9 miliona złotych.
Ciekawym przypadkiem jest Jagiellonia Białystok, która ponad dwukrotnie zwiększyła swoje przychody do poziomu 129,2 miliona złotych. Klub zawdzięcza to głównie dobrej grze w rozgrywkach europejskich. Białostocki klub pokazał, że nawet jedna udana kampania w Europie potrafi odmienić budżet finansowego średniaka ligi.
Transfery na rekordowym poziomie
Przychody ze sprzedaży zawodników osiągnęły rekordowy poziom 220 milionów złotych, co oznacza wzrost o 6%. Udział tej kategorii w ogóle przychodów zwiększył się do ponad 17%. Kluby coraz większą część swojego budżetu mogą opierać na działalności transferowej.
Bezkonkurencyjny był Raków Częstochowa, który zarobił 76,5 miliona złotych ze sprzedaży zawodników. Imponujący wynik był możliwy dzięki m.in. transferowi Ante Crnaca do Norwich City za 11 milionów euro.
Rynek wewnętrzny nabiera rozpędu
Historia nie zaczęła się jednak tylko od sprzedaży za granicę. Zmienia się struktura przychodów transferowych. Przychody z tytułu sprzedaży zawodników innym krajowym klubom wyniosły 40,5 miliona złotych, co oznacza wzrost o 89% w porównaniu z poprzednim sezonem.
Transfery krajowe stanowią już 18% przychodów transferowych, podczas gdy przed rokiem było to zaledwie 10%. To pokazuje, że rynek wewnętrzny zyskuje na znaczeniu. Wartościowi zawodnicy pozostają w kraju dłużej, dzięki czemu mogą generować kolejne przychody transferowe dla całej ligi.
Wynagrodzenia pod kontrolą
W sezonie 2024/2025 wskaźnik wynagrodzeń poniżej docelowego zanotowało 11 klubów. Rok wcześniej były to 13 kluby, co oznacza lekkie pogorszenie relacji przychodów do kosztów wynagrodzeń. Najkorzystniejszym wynikiem może pochwalić się Jagiellonia Białystok, która na wynagrodzenia wydała tylko 37% przychodów. Zarządzenie zespołem w Jagiellonii budzi podziw i zasługuje na oddzielny artykuł.
Wracając do wskaźnika wynagrodzeń. To nadal dobry wynik w skali ligi. Problem pojawia się, gdy klub wydaje na pensje powyżej 70%przychodów. Wtedy każdy słabszy sezon sportowy może oznaczać poważne kłopoty finansowe.
Rekordowa frekwencja na stadionach
Coraz więcej kibiców ogląda mecze PKO Bank Polski Ekstraklasy z trybun. W sezonie 2024/2025 było ich łącznie prawie 3,9 miliona. Średnia frekwencja na mecz wyniosła rekordowe 12 668 osób, co oznacza wzrost o 365 osób w porównaniu z poprzednim rokiem.
Interesujący jest fakt, że na meczach pojawiają się nowi kibice, którzy stanowią ponad 10% całkowitej frekwencji. Ekstraklasa przyciąga nie tylko zatwardziałych fanów, ale także rodziny i młodzież, która wcześniej nie chodziła na stadiony.
Akademie kosztują krocie
Kluby PKO Bank Polski Ekstraklasy przeznaczyły na prowadzenie akademii piłkarskich 98 milionów złotych. Najwięcej wydał Lech Poznań – 20,1 miliona złotych. Na drugim miejscu znalazła się Legia Warszawa z kwotą 17 milionów złotych.
Inwestycje w szkolenie młodzieży stają się coraz bardziej opłacalne. Rosnące kwoty transferów młodych zawodników pokazują, że praca z juniorami to nie tylko obowiązek, ale także intratny biznes. Wystarczy wypuścić jednego lub dwóch zawodników do topowej ligi europejskiej, aby zwrócił się koszt prowadzenia akademii przez kilka lat.
Budowa kolejnych akademii jest tylko kwestią czasu, bo w podobnym kierunku co Lech i Legia chce podążać m.in. Widzew Łódź.
Komentarz redakcji
Rekordowe wyniki finansowe PKO Bank Polski Ekstraklasy w sezonie 2024/2025 pokazują dojrzałość polskiego rynku piłkarskiego. Wzrost przychodów we wszystkich kategoriach świadczy o stabilnym rozwoju ligi i rosnącym zainteresowaniu kibiców. Duży wpływ na budżety ma kolejna dobra kampania polskich klubów w Pucharze Konferencji. Szczególnie pozytywne są trendy związane z transferami krajowymi oraz wysokie inwestycje w akademie piłkarskie. Fenomen Rakowa Częstochowy, który zarobił 76,5 miliona złotych na transferach, dowodzi że polski klub może skutecznie konkurować jako producent talentów na europejskim rynku. Kluczowe będzie jednak utrzymanie równowagi między wydatkami na wynagrodzenia a generowanymi przychodami. Historia światowego futbolu pokazuje, że nadmierne wydatki na pensje zawodników mogą doprowadzić nawet najbogatsze kluby do problemów finansowych.
Źródło: Raport Grant Thornton
