Honey Deuce – napój, który podbił US Open

Test

Śledząc z polskiej perspektywy US Open medialnie największe zasięgi robią: rewelacyjna gra Igi Świątek, skradziona dziecku czapeczka oraz pytanie o koraliki. Tymczasem w Stanach po raz kolejny furorę robi specjalny napój, o którym zapewne jeszcze nie słyszałeś. Honey Deuce, bo o nim ten artykuł kosztuje aż 23 dolary za jeden drink i  w czasie US Open 2025 sprzedawany jest co półtorej sekundy. Tak wygląda jeden z najskuteczniejszych biznesów w światowym sporcie.

W 2024 roku podczas US Open, Honey Deuce wygenerował  12,8 miliona dolarów przychodu, sprzedając 556 782 drinki. To więcej niż łączne nagrody pieniężne dla zwycięzców singla kobiet i mężczyzn. Sprzedaż tego drinka (w wersji alkoholowej i bezalkoholowej) stanowi już 2% wszystkich przychodów turnieju i stał się kulturowym fenomenem, na którego fani czekają przez cały rok. Historia tego biznesowego hitu rozpoczęła się w 2006 roku na targu rolniczym, gdy Nick Mautone wpadł na pomysł kulek melonowych przypominających piłeczki tenisowe.

TLDR? ;-) W tym artykule przeczytasz o:

  1. Jak napój z kulkami melona stał się biznesem wartym prawie 13 milionów dolarów rocznie.
  2. Skąd wziąć ponad dwa miliony kulek melona i jak wygląda logistyka tego przedsięwzięcia.
  3. Dlaczego model Honey Deuce kopiują inne turnieje i jak zmienia to branżę sportową.

Historia napoju rozpoczęła się na targowisku

W 2006 roku Nick Mautone, ambasador marki alkoholowej Grey Goose i były partner zarządzający kultowej nowojorskiej restauracji Gramercy Tavern, otrzymał zadanie: stworzyć koktajl idealny na masowe wydarzenie sportowe. Miał być orzeźwiający, łatwy do serwowania w dużych ilościach i fotogeniczny, aby dobrze prezentował się w raczkujących wtedy serwisach społecznościowych.

Moment przełomu nastąpił podczas zakupów na targu rolniczym na Long Island. Mautone kupował składniki na letnią sałatkę owocową, gdy zauważył melony miodowe. Szybko dostrzegł w nich podobieństwo do piłeczek tenisowych – tak narodził się pomysł na charakterystyczną ozdobę do przyszłego hitu.

W 2007 roku, w drugim roku współpracy Grey Goose z US Open, Honey Deuce zadebiutował na kortach. Pierwotny przepis był bardziej skomplikowany – zawierał rozmaryn, syrop cytrynowy i czarne jagody. Uproszczono go jednak ze względu na potrzeby masowej produkcji podczas turnieju.

Kulki melona z Kalifornii jadą 5000 kilometrów

Dzisiaj skala logistyczna robi wrażenie. W 2024 roku przygotowano 1,68 miliona kulek melonowych wykorzystanych w 556 782 sprzedanych drinkach. Na 2025 rok zamówiono już 7700 skrzynek melonów, co pozwoli na przygotowanie 2,3 miliona kulek.

Melony „King of the West” pochodzą z Turlock Fruit Company z Kalifornii. To firma rodzinna działająca od 1918 roku, obecnie zarządzana przez czwartą generację. Specjalizują się w melonach pozostawianych dłużej na krzakach dla lepszego smaku i wyższej zawartości cukru.

Rocznie tysiące melonów miodowych trafia wyłącznie na potrzeby US Open. Transport odbywa się ciężarówkami chłodniczymi pokonującymi prawie 5000 kilometrów z Kalifornii do Nowego Jorku. Kulki melonowe przygotowuje i dostarcza Baldor Specialty Foods – największy dystrybutor produktów specjalistycznych na Północnym Wschodzie USA, zatrudniający 1000 pracowników i dysponujący 225 chłodniami samochodowymi.

Do 2023 roku każdy napój mieszano indywidualnie, co powodowało nawet 45-minutowe kolejki. Widząc niezadowolenie kibiców i wielki potencjał Grey Goose zainwestował w infrastrukturę do wstępnego przygotowywania mieszanki wódki z lemoniadą. Dodano też specjalne krany i dedykowane bary „Honey Deuce Express” serwujące tylko ten napój.

Taylor Swift napędza sprzedaż

Społeczny fenomen Honey Deuce napędza przede wszystkim siła mediów społecznościowych. Aleco Azqueta, wiceprezes marketingu Grey Goose, tłumaczy:

Social media to duża część sukcesu. Ludzie chcą dzielić się swoim doświadczeniem, jak na koncercie Taylor Swift z bransoletkami. Honey Deuce to bardzo fotogeniczny koktajl przez jasny kolor i dodatek z kulek melona.

Celebryci regularnie podkręcają popularność napoju. Zdjęcie Taylor Swift i Travisa Kelce’a z Honey Deuce na finałowym meczu mężczyzn w 2024 roku obejrzało ponad 500 000 osób na profilu US Open. TikTok Sereny Williams z nagraniem, gdzie testuje drinka zebrał 586 000 wyświetleń. Wcześniej z koktajlem pokazywali się Kylie Jenner i Timothée Chalamet.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez US Open (@usopen)

W 2024 roku po raz pierwszy wprowadzono sprzedaż innych produktów z brandem Honey Deuce, takich jak kapelusze, przypinki i koszulki, które zostały szybko wyprzedane.

New York Times nazwał kubki po napoju „najgorętszymi akcesoriami sezonu”. Jedna z fanek, Susan Czeterko Jordan, przyznaje, że ma w mieszkaniu „sanktuarium koktajlu” z kolekcją kubków z dekady uczestnictwa w turnieju.

Paradoksalnie, wzrost ceny z 15 dolarów w 2015 roku do 23 dolarów obecnie nie osłabił popytu. To zjawisko wymyka się podstawowym prawom ekonomii – gdyby cena podążała za inflacją, Honey Deuce kosztowałby dziś 20,33 dolara.

Najdroższy napój w sporcie

Honey Deuce to obecnie najdroższy firmowy napój w światowym sporcie. Dla porównania: Mint Julep z Kentucky Derby (kultowe zawody konne) kosztuje 22 dolary, ale sprzedawany jest tylko przez dwa dni wyścigów, generując 2,64 miliona dolarów przychodu ze 120 000 sztuk. Pimm’s Cup z Wimbledonu kosztuje około 15 dolarów.

Model biznesowy okazał się na tyle skuteczny, że zaczął być kopiowany. Australian Open wprowadził w 2025 roku Lemon Ace – własną wersję napoju w partnerstwie z Grey Goose. W pierwszym roku sprzedano ponad 100 000 sztuk

Grey Goose rozszerza też działania poza teren turnieju. Podczas US Open 2024 ponad 140 barów w Nowym Jorku serwowało własne wersje koktajlu. Wprowadzono też „Honey Deuce Express” – dostawę do domów w Nowym Jorku, Chicago i Miami przez Cocktail Courier. Zestawy do samodzielnego przygotowania kosztują od 36 do 144 dolarów.

Komentarz redakcji

Fenomen Honey Deuce to podręcznikowy przykład tworzenia kompletnych ekosystemów marek wokół eventów sportowych. Grey Goose stworzył produkt, który w rzeczywistości nie sprzedaje napoju, ale doświadczenie, status społeczny i przynależność kulturową.

Kluczem do sukcesu okazała się ekskluzywność czasowa – drink dostępny tylko przez 2-3 tygodnie w roku napędza popyt przez pozostałe 50 tygodni. Długie kolejki, wysoka cena i ograniczona dostępność – wszystko to zwiększa pożądanie zamiast je osłabiać.  Model ten już kopiują inne turnieje, co pokazuje, jak jeden udany pomysł może kopiować cała branża. Honey Deuce stanowi zaledwie 2% przychodów US Open, ale jego wpływ marketingowy i brandingowy jest nieproporcjonalnie większy.

Naszą dużą wątpliwość budzi łączenie alkoholu ze sportem, ale to już temat na oddzielny artykuł.

Nie przegap wymarzonej pracy!
Najlepsze oferty co wtorek na Twoim mailu.
Honey Deuce - napój, który podbił US Open