Lech – Legia. Czy lokalne media mogą informować o odwiecznym rywalu?
Damian Jursza
Lokalna poznańska telewizja WTK wyemitowała w trakcie wiadomości sportowych materiał o przygotowaniach Legii Warszawa. Podobno nie pierwszy raz. Na reporterów stacji spadła fala krytyki, ze strony przedstawicieli innych poznańskich mediów. Czy słusznie?
Od dawna dziennikarze z Warszawy uważają, że ich koleżanki i koledzy z Poznania są przewrażliwieni na swoim (i Lecha) punkcie. Ci drudzy z kolei zarzucają „warszawiakom”, że będąc przedstawicielami ogólnopolskich mediów solidaryzują się tylko z jedną drużyną – Legią. Zapominając przy tym o niezbędnym obiektywizmie. Rzadko jednak dochodzi do polemiki pomiędzy przedstawicielami tego samego „obozu”, a tak było tym razem.
Od razu zaznaczę, że słowa krytyki w kierunku telewizji WTK są moim zdaniem zupełnie nieuprawnione. Trwa sezon ogórkowy, lokalnych wydarzeń sportowych jest jak na lekarstwo, a ramówkę trzeba przecież jakoś zapełnić. Poza tym nie oszukujmy się, w Poznaniu każdego interesuje w jakiej kondycji znajduje się największy rywal „Kolejorza”. Każdy kto, choć trochę zna realia panujące w stolicy Wielkopolski wie, że baczne przyglądanie się Legii jest na porządku dziennym. Tym bardziej teraz, kiedy oba kluby rywalizowały niemal do ostatnich kolejek o mistrzostwo, a burzę wywołały transfery Bereszyńskiego i Ojaamy.
Dyskusja pomiędzy poznańskimi dziennikarzami odbyła się na Facebooku. Na prośbę jej uczestników usunąłem całą rozmowę, która wcześniej pojawiła się w tym wpisie.
[Fot. Sibe Kokke/Flickr]