Wywiad: Tomasz Lebkuchen – autor projektu koszulki Linia życia

Damian Jursza

Damian Jursza

Test

Proces ratowania Wisły Kraków miał wiele wymiarów. Kibice mogli włączyć się w pomoc poprzez zakup karnetów, akcji klubu, a także limitowanych koszulek “Linia życia”, których 1906 sztuk rozeszło się w zaledwie 1,5 godziny.

O tym skąd pomysł na koszulkę oraz jak wyglądało jej tworzenie opowiada Tomasz Lebkuchen –  autor projektu  “Linia życia”.

Jak to się stało, że zostałeś projektantem koszulki Wisły Kraków?

Przeglądając Twittera trafiłem na post Krzysztofa Stanowskiego. Co ciekawe, zapisałem sobie, żeby do niego wrócić za dzień-dwa. Jednak chwilę później Michał, kolega z redakcji, oznaczył mnie i zmotywował do zabrania się do pracy od razu. Tak powstał jeden z najbardziej spontanicznie zrobionych projektów – koszulka powstała w nieco ponad godzinę. Potem wszystko potoczyło się niesamowicie szybko i na skalę, której totalnie się nie spodziewałem.

Skąd pomysł na ”Linię życia”?

Szukałem symbolu, który ukazałby obecną sytuację Wisły. Jak większość pewnie wie, było bardzo źle. Klub na skraju bankructwa, zamieszanie z „inwestorami”. Pojawił się jednak Jarosław Królewski, który wraz z Kubą Błaszczykowskim i Tomaszem Jażdżyńskim dali pozytywny impuls do działania. Powstało takie swoiste pospolite ruszenie kibiców. To właśnie stąd ten impuls, który może postawić pacjenta na nogi. Może, bo Wisła dalej boryka się z ogromnymi problemami, ale otrzymała potrzebny czas, a kibice pokazali, że są z klubem w trudnych chwilach.

Koszulka Wisły Kraków Linia Życia

Jak wyglądał proces akceptacji? Czy Twój finalny projekt był tym pierwszym?

Fundacja ReymonTTa22, która podłapała pomysł Stanowskiego, zorganizowała oficjalny konkurs. Do wygrania był jeden egzemplarz koszulki oraz plakat z autografami drużyny. Muszę szczerze przyznać, że znalazło się w nim kilka naprawdę estetycznie wykonanych projektów. Fundacja wybrała trzy zgłoszenia i oddała wybór w ręce fanów Białej Gwiazdy. Ku mojemu zaskoczeniu, mój projekt zgarnął ponad 80% głosów. W międzyczasie powstały drobne poprawki, ale cały układ koszulki był taki od początku.

Koszulka Wisły była limitowana i okazała się sprzedażowym hitem. Czy do sprzedaży trafią kolejne sztuki?

Koszulka była limitowana, ale 1906 sztuk wyprzedało się w nieco ponad godzinę. Chwilę później Wisła z Fundacją ReymonTTa22 zdecydowały, że zniosą limit. Koszulkę można więc jeszcze zamawiać, choć to już właściwie ostatni moment, kiedy jest dostępna.

Zostawiłeś sobie jedną koszulkę na pamiątkę? :-)

Dostałem jedną koszulkę przy okazji podpisywania umowy z prezesem Fundacji ReymonTTa22, Danielem Kazałą. Teraz mam dwie, bo drugą, pięknie oprawioną oraz z podpisami drużyny, otrzymałem przed poniedziałkowym meczem ze Śląskiem. Choć zabrzmi to banalnie, spotkanie z tymi wszystkimi ludźmi, którzy okazali się nie tylko profesjonalistami, ale też bardzo sympatycznymi osobami, było dla mnie wielkim przeżyciem. Myślę, że będę to pamiętał do końca życia.

Czy planowane są kolejne produkty Wisły Kraków, w które będziesz zaangażowany?

Mogę powiedzieć, że z prezesem Fundacji ReymonTTa22, przy okazji podpisania umowy, nawiązałem bardzo fajną relację, co być może zaowocuje kolejnym projektem. Ja sam jestem otwarty na nowe wzory i uważam, że Wisła może wiele zyskać przygotowując całe kolekcje. I nie tylko Wisła. Mamy w Polsce wielu zdolnych grafików, którzy projektują również dla zagranicznych marek i mediów. Trzeba tylko na nich postawić.

W dowód podziękowania Wisła Kraków zaprosiła Cię na mecz do loży prezydenckiej. Czy odczułeś także inne dowody sympatii np. ze strony kibiców „Białej Gwiazdy”?

Mój Twitter został po prostu zalany pozytywnym odzewem. Kibice gratulowali mi świetnego projektu, dziękowali za pomoc w ratowaniu Wisły. To świetne uczucie, że udało mi się dołożyć cegiełkę do tej akcji, choć przecież bez kibiców sam projekt nic by nie zdziałał. To oni musieli najpierw na niego zagłosować, a potem zamówić, bijąc rekordy. Jestem dumny, ale też i bardzo wdzięczny.

Większość tego nie wie, ale należysz do redakcji piszącej o piłce nożnej. Zajmujesz się tam grafiką, piszesz teksty?

Należę do redakcji Angielskiego Espresso – jest to portal o angielskiej piłce nożnej. Stworzyliśmy go w kilka osób, a wraz z rozwojem pozyskaliśmy kolejnych wartościowych członków. Sam praktycznie nie piszę, natomiast zajmuję się szeroko pojętą administracją. Moim dziełem jest strona internetowa, wiele grafik, to ja zajmuję się wprowadzeniem nowych osób do redakcji. Dodatkowo analizuję nasze wyniki, poszukuję nowych rozwiązań i zajmuję się współpracami. Trochę tego jest, ale uważam, że warto poświęcić czas, którego mimo wszystko nie jest tak dużo, z uwagi na całkiem niezwiązaną z tymi zagadnieniami stałą pracę.

Nie przegap wymarzonej pracy!
Najlepsze oferty co wtorek na Twoim mailu.