Wywiad: Piotr Kiciński – wiceprezes Cinkciarz.pl

Damian Jursza

Damian Jursza

Test

Spółka Cinkciarz.pl to jedna z najszybciej rozwijających się firm w Europie. Serwis działający na internetowym rynku wymiany walut, aktywnie promuje się poprzez sport. Będąc m.in. sponsorem klubu koszykarskiego Chicago Bulls oraz Oficjalnym Sponsorem Reprezentacji Polski w piłce nożnej. O tym dlaczego właśnie sport  – opowiada dr Piotr Kiciński. Człowiek z blisko 20-letnim doświadczeniem w branży finansowej, który w swojej karierze zajmował stanowiska menadżerskie i zarządcze w zakresie zarządzania ryzykiem, rozwoju produktów oraz zarządzania sprzedażą.  Z grupą Cinkciarz.pl związany od 2012 roku, a od 3 lat zajmuje stanowisko wiceprezesa zarządu.

P Kicinski

Dlaczego promocja właśnie poprzez sport? Cinkciarz.pl jest nie tylko partnerem wielu podmiotów z tej branży, ale także na stronie oraz w telewizji Cinkciarz.tv często emitujecie materiały związane ze sportem.

Cinkciarz.pl to marka, która ceni wartości charakterystyczne dla sportu: rywalizację na uczciwych zasadach, dążenie do poprawiania własnych wyników czy grę drużynową. Zespół Cinkciarz.pl to ludzie, którzy uosabiają bardzo często te właśnie wartości w swojej pracy. Sport jest dla nas inspirujący. Nie można też oczywiście pomijać korzyści rynkowych, które dla marki płyną ze współpracy z naszymi partnerami. Dzięki uczestnictwu w imprezach sportowych docieramy przecież do setek tysięcy odbiorców. Staramy się w ciekawy sposób opowiadać o zawodnikach drużyn, które wspieramy. Rzadko mówimy bezpośrednio o wynikach sportowych. Koncentrujemy się raczej na życiowym doświadczeniu ludzi związanych ze sportem.

Jesteście jedną z największych polskich firm, zdobywacie wiele wyróżnień. Jednak czy nazwa Cinkciarz nie była problemem dla potencjalnych partnerów? Wielu osobom w Polsce wciąż kojarzy się z osobami zajmującymi się nielegalnym obrotem walut.

Zdajemy sobie sprawę, że to marketingowo silna nazwa. Wzbudza ona dyskusje, ale nie boimy się tego. Cinkciarz.pl to brand, w który od lat inwestujemy. Jest niezwykle rozpoznawalna i jednoznacznie kojarzona z wymianą walut. Zaczęło się od ponad stu propozycji, aż po procesie eliminacji został Cinkciarz.pl. Ta nazwa ma bardzo dużo zalet. Jej buńczuczny i przekorny charakter pomagał nam na początku, bo generował kontekst emocjonalny i łatwiej było ją zapamiętać. Było też trochę kontrowersji, np. podczas podpisania umowy z PZPN, ale to nam pomogło. Na polskim rynku brand Cinkciarz.pl się sprawdził i nie będziemy z niego rezygnować. Równocześnie zdajemy sobie sprawę z tego, że nazwa może być trudna do wymówienia przez obcokrajowców. Jeśli chodzi o rynki zagraniczne, nie było szansy na trafne tłumaczenia, dlatego poza Polską promujemy Conotoxię.

Ile dostajecie próśb o sponsoring w miesiącu? Jak oceniacie ich poziom? Czy potencjalni partnerzy sami się zgłaszają czy obecnie sponsorowane projekty to wyłącznie Wasza inicjatywa?

Każdego tygodnia wpływa do nas wiele pytań. Większość z nich to ciekawe inicjatywy. Mamy świadomość, że ludzie, którzy realizują te projekty, są zaangażowani, często bardzo doświadczeni i kreatywni. Nie we wszystkich wydarzeniach możemy jednak wziąć udział. Jeśli plany spółki i cele, które  chce ona w danym momencie osiągnąć, są zbieżne z tym, co otrzymujemy w ofercie współpracy, wtedy wchodzimy w projekt.

Jak długo zatem pracuje się nad 7-letnią umową z Chicago Bulls? Ile czasu upłynęło od pierwszego spotkania do sfinalizowania umowy z legendarnym amerykańskim klubem?

Rozmowy trwały ponad dwa lata. Negocjacje były długie i wymagające, ale w rezultacie obie strony są zadowolone.

Skąd pomysł na wykorzystanie takich nazwisk jak Lech Wałęsa i Bronisław Komorowski przy akcji związanej z Chicago Bulls?

Zależało nam na zauważalnym wejściu na rynek amerykański i to się udało. To normalne, że ważni politycy wspierają duże firmy próbujące wejść na nowy rynek. To też przysługa dla całej gospodarki. Nie udałoby się to, gdyby nie zrozumienie naszej firmy i potencjału, który w  niej tkwi. Cinkciarz.pl to w końcu przykład inteligencji i pomysłowości biznesowej Polaków.

Jak wyliczył Instytut Monitorowania Mediów, w ciągu kilkunastu godzin od emisji pierwszych materiałów prasowych na temat podjętej współpracy, dzienna liczba wzmianek o spółce we wszystkich mediach wzrosła o niemal 5 tys. proc. Aż 73.3 proc. wszystkich publikacji dotyczących wymiany walut w internecie zostało poświęconych Cinkciarz.pl. Również wg danych prezentowanych przez IMM pozytywny wydźwięk miało aż 43.3 proc. wszystkich publikacji. Z odrębnego raportu przygotowanego dla portalu Wirtualnemedia.pl przez Nielsen Audience Measurement wynika, że w okresie od 1 września do 15 października br. ekwiwalent reklamowy materiałów Cinkciarz.pl wyniósł blisko 21 mln zł.

Poza tym udział Lecha Wałęsy i Bronisława Komorowskiego w konferencji prasowej Cinkciarz.pl to nie jedyny przykład obecności byłych głów państwa w działaniach wspierających biznes. Michaił Gorbaczow, ostatni przywódca ZSRR, wystąpił w reklamie francuskiego domu mody Louis Vuitton. Były kanclerz Niemiec, Gerhard Schröder, po przegranych wyborach wszedł w skład rady nadzorczej Nord Stream.

Najpierw koszykówka, teraz piłka nożna. Skupicie się na tych dwóch dyscyplinach czy planujecie także zaangażowanie w inne?

Zależy nam na ekspozycji marki wśród nowych grup odbiorców. Ale przede wszystkim dbamy o budowanie trwałych, długoletnich, rozwojowych związków z naszymi partnerami i wzmacnianie potencjału polskiego sportu. Mamy umowy z reprezentacją Polski w piłce nożnej i koszykówce. Dodatkowo sponsorujemy także Polską Ligę Koszykówki oraz poszczególne kluby sportowe. Jesteśmy zadowoleni z kierunku, który obraliśmy i z tego, jak ta współpraca się rozwija. Na razie nie planujemy zmian. Nie wykluczamy jednak, że one nastąpią, ponieważ spółka bardzo dynamicznie się rozwija i być może zdecydujemy się na obecność także przy innych dyscyplinach.

Cracovia, Ruch, Jagiellonia, Wisła Płock. Jakie akcje planujecie w kierunku kibiców tych klubów?

Mamy wiele pomysłów na to, jak spełnić się w roli sponsora tych klubów i mamy nadzieje, że kibice zauważą nasze akcje promocyjne, które dla nich przygotujemy. Nie chcemy, żeby kończyły się na rozdaniu balonika czy ulotki. Zamierzamy angażować kibiców do wspólnej zabawy. Więcej szczegółów będziemy zdradzać sukcesywnie, podczas kolejnych eventów.

Nie chce pytać o kwoty, bo to wiadomo poufne informacje, ale czytelników zapewne ciekawi czy bardziej kosztowne jest zaangażowanie w Chicago Bulls czy piłkarską reprezentację Polski?

Nie ujawniamy szczegółów finansowych podpisywanych przez nas umów.

Czy na rynku globalnym jako Conotoxia także promujecie poprzez sport?

Realizując nasze partnerstwa sportowe, mamy możliwość promocji zarówno brandu Cinkciarz.pl, jak i Conotoxia, więc na pewno marketing sportowy będzie częścią naszych działań przy promocji obu marek.

Czy jest coś w branży sportowej, co Was jako sponsora denerwuje lub zniechęca? Czy coś byście w podejściu klubów, związków zmienili?

Trudno jest dziś wskazać coś takiego. Jeśli pojawiają się sytuacje wymagające dyskusji, to jesteśmy w stanie szybko wypracować porozumienie. Obu stronom bardzo zależy na osiągnięciu pożądanego wyniku. Kluby coraz lepiej rozumieją ideę marketingu sportowego i konieczności zaangażowania marek w działania promocyjne. Współpraca z klubami układa się coraz lepiej i uczymy się od siebie nawzajem. Przedstawiciele klubów są otwarci na nasze pomysły, a to pozwala na osiąganie jeszcze większego zaangażowania wśród kibiców.

Na koniec muszę o to zapytać. Jakie plany na przyszłość? Kto następny? :-)

Mamy świadomość, że podejmowane przez firmę działania marketingowe i sponsoringowe wywołują żywe zainteresowanie odbiorców. Bardzo nas to cieszy. Obserwując rozwój firmy, zwiększające się obroty oraz coraz większą liczbę klientów jesteśmy pewni, że Cinkciarz.pl jeszcze pozytywnie zaskoczy fanów sportu.

Zdjęcie główne: Cinkciarz.pl podczas Anwil Basketball Challenge we Włocławku.

Nie przegap wymarzonej pracy!
Najlepsze oferty co wtorek na Twoim mailu.