Mailowe życzenia świąteczne – warto wysyłać?

Damian Jursza

Damian Jursza

Test

Okres Świąt Wielkanocnych = masowy spam w naszej skrzynce odbiorczej. Kartki z życzeniami wysyłają wszyscy. Media sportowe, agencje marketingowe, kluby… W końcu święta to dobra okazja, aby zadbać o podtrzymanie odpowiednich relacji z naszymi partnerami. Tylko czy elektroniczna kartka z pisankami jeszcze działa?

Nie działa.

Większość z nas reaguje tak samo. Niezależnie od adresata, wiadomość ląduje niezwłocznie w koszu. Zero zainteresowania, zero emocji, a po pięciu minutach zapominamy, że takowe życzenia w ogóle otrzymaliśmy.

Owszem zdarza się, że jakaś kartka zapada nam w pamięci. Zazwyczaj poprzez nieszablonowy pomysł, odpowiadające nam poczucie humoru lub elementy interaktywne. Pod warunkiem oczywiście, że “przelecimy” chociaż wzrokiem przez treść wiadomości.

Czyli zatem nie wysyłać? Jaka alternatywa?

Odpuśćmy sobie jeśli ma to być masowa wysyłka do wszystkich osób z naszej listy mailingowej. Wystarczą życzenia na stronie internetowej i/lub na profilach w serwisach społecznościowych. Zaoszczędzony w ten sposób czas wykorzystajmy na niestandardowe działania.

Przede wszystkim przemyślmy do kogo chcemy skierować życzenia. Niezależnie jaki podmiot reprezentujemy, zazwyczaj mamy dwie główne grupy odbiorców: partnerów i klientów.

  • Klub sportowy: partnerzy (np. media, sponsorzy, pracownicy, podwykonawcy), klienci (kibice)
  • Medium sportowe: partnerzy (np. reklamodawcy, współpracownicy), klienci (czytelnicy)
  • Agencja marketingowa: partnerzy (np. media, podwykonawcy), klienci

Następnie zastanówmy się nad tradycyjną przesyłką, która mogłaby wywołać pozytywne emocje i mieć określoną wartość dodaną dla naszej grupy odbiorców. Coś czym nasz klient/partner pochwali się znajomym lub coś co postoi przez tydzień na biurku w widocznym miejscu.

Tak naprawdę nie ma większego znaczenia, co to dokładnie będzie.  Możliwości jest wiele. Świąteczna babeczka z logotypem firmy. Czekoladowy zajączek w klubowych barwach. Darmowe zaproszenie na najbliższy mecz lub zniżka w sklepie z gadżetami. A nawet tradycyjna, ale mocno spersonalizowana kartka  – to wszystko zapadnie w pamięci znacznie bardziej niż e-mail.

Dobrze, ale to wszystko kosztuje.

Przy dużej liczbie odbiorców wydatek może okazać się naprawdę spory. Owszem. Nikt jednak nie powiedział, że ma to być wysyłka masowa. Zróbmy to dla wybranych i dajmy im odczuć, że są dla nas wyjątkowi.

Przykładowo, jeśli pracujemy w klubie piłkarskim to wyślijmy paczkę do dziesiątego/setnego/tysięcznego (w zależności od wielkości klubu) posiadacza karnetu lub kibica w naszej bazie danych. Analogicznie można postąpić w stosunku do innych grup odbiorców. Wyobraź sobie, że sam dostajesz tradycyjną drogą kartkę z dopiskiem w stylu: „jesteś naszym partnerem od 10 lat…”, „jesteś w grupie naszych najbliższych partnerów…”, „jesteś naszym setnym klientem…”, „jesteście redakcją z którą świetnie się współpracuje…”, „jesteś reklamodawcą, który jest z nami od początku”, itd.  Są emocje? Są.

PS. Zdrowych, radosnych i rodzinnych Świąt Wielkanocnych!

[fot. sueden/pixabay]

Nie przegap wymarzonej pracy!
Najlepsze oferty co wtorek na Twoim mailu.