Wywiad: Grzegorz Koprukowiak – współzałożyciel Scouts for Football

Damian Jursza

Damian Jursza

Test

Grzegorz Koprukowiak to współzałożyciel Scouts For Football, firmy organizującej kursy skautingowe, które są najkrótszą drogą do załapania się na staż w klubach Ekstraklasy.

Podczas długiej rozmowy opowiada o poziomie skautingu w Polsce, Football Managerze, zdradza jakie umiejętności powinien mieć skaut i dlaczego lepiej pozostać anonimowym w tym fachu oraz jak wyglądają szanse młodych osób na rynku pracy. Jeśli rozważasz karierę zawodową w skautingu, warto zrobić sobie kawę i zapoznać się z całym wywiadem.

Mam 18 lat, znam wszystkie talenty w Football Managerze, weekend spędzam przed telewizorem oglądając transmisje sportowe – mam pomysł! Zostanę skautem. Często spotykasz się z takim myśleniem?

Czasem zdarzają się tacy ludzie i każdy z nich mnie cieszy. Najczęstsze co słyszę to fakt, że dla młodego człowieka skauting jest tym co go interesuje i tak widzi swoją przyszłość. Pochwalam takie podejście i doceniam ludzi, którzy szukają pomysłu na siebie poprzez realizację marzeń. Poszerzając nieco Twoje pytanie – kiedy ja byłem dzieckiem, to zaczynaliśmy od grania z kolegami na podwórku. Każdy musi od czegoś zacząć, jesteśmy w takich czasach kiedy motyw „pierwszej zajawki” piłką wygląda nieco inaczej.

Dziś piłkę dzieciaki bardzo często dotykają jedynie za pomocą klawiatury. Takie czasy. Tak więc cieszy mnie, gdy ktoś chce odstawić na bok multimedia na korzyść realnego futbolu. Trzeba jednak podkreślić, że gra komputerowa i rzeczywistość to dwie rożne sprawy. Jeśli ktoś ma motywację by takie talenty jak w FM’ie odkryć w swojej okolicy, to tylko pochwalić.

O Football Managera pytam także z innego powodu. Czytałem kiedyś, że z ich bazy liczącej blisko 100 tysięcy zawodników korzystają trenerzy i skauci. Myślisz, że coś w tym jest?

Football Manager to na pewno ciekawa forma rozrywki. Owszem, są kluby, które korzystają z bazy gry, natomiast nie wydaje mi się, by traktowały ją jako główne narzędzie. Każdy dział skautingu posiada swoją listę monitorowanych zawodników, których obserwuje. Na pewno sporym ułatwieniem są funkcjonujące na rynku dobre programy analityczne i skautingowe stworzone właśnie w tym celu. Baza FM’a z kolei – z całym szacunkiem do jej twórców, którzy wykonują ciekawą robotę – jest robiona na potrzeby gry.

Natomiast wyżej wymienione narzędzia stworzono właśnie z myślą o skautingu i analizie. Klub szuka piłkarza przede wszystkim pod kątem własnego modelu i poleganie w takim aspekcie na grze komputerowej mogłoby być zbyt ryzykowne. Inna sprawa, że nigdy nic nie zastąpi obserwacji piłkarza na żywo.

Jakie cechy powinien mieć skaut piłkarski?

Z czysto piłkarskich rzeczy myślę, że ważne jest umiejętne patrzenie na piłkarza zarówno w kontekście aktualnego poziomu umiejętności, ale także w perspektywie przyszłości. Bo poza tym, że klub patrzy na aktualne umiejętności, także chce wiedzieć jak zawodnik rozwinie się w nowym środowisku, jaki ma potencjał.

Drugą rzeczą jest na pewno psychologia – powinieneś jako skaut patrzeć na zachowania zawodnika, dostrzegać jak radzi sobie w różnych sytuacjach boiskowych i pozaboiskowych. Gra od szyi w dół jest wynikiem tego, co dzieje się od szyi w górę.

Dodałbym także dobre umiejętności komunikacyjne. W tej pracy musisz poznawać środowisko, rozmawiać z ludźmi, robić wywiad. Z drugiej strony nie możesz powiedzieć zbyt wiele.

A co myślisz o nauce języków obcych? Wiele osób to zaniedbuje. Tymczasem polskie kluby coraz mocniej wychodzą z obserwacją poza polski rynek.

Na pewno pomocna jest znajomość danego rynku i specjalizowanie się w jakimś konkretnym obszarze. Osobie z dobrymi kontaktami i orientacji w rynki piłkarskim np. w Ameryce Południowej czy na Bałkanach, sprawniej pójdzie weryfikacja tamtejszych zawodników i dokonanie transferu, niż osobie, która ma z tym do czynienia pierwszy raz. Wiesz na jaki zespół zwrócić uwagę, znasz charakterystykę rozgrywek, łatwiej też Ci wypracować kontakt. To też ścieżka kilku klubów piłkarskich w Polsce, które w skautingu wyraźnie się rozwijają.

W tym aspekcie znajomość języków obcych na pewno jest pomocna, bo wiele podróżujesz, poznajesz innych ludzi i zdobywasz informacje. Ja mówię po niemiecku i angielsku. Ostatnio zabrałem się też za hiszpański, bo jest wiele rejonów, gdzie się nie porozumiesz w innym języku.

Jak oceniasz poziom skautingu w Polsce?

Rozwija się, bo kluby coraz częściej widzą, że nie można bazować jedynie na menadżerach, tylko trzeba samemu ruszyć w teren i mieć własną bazę zawodników pasujących do modelu klubu. Skauting jest także dla klubu świetnym narzędziem biznesowym, bo opiera się na eliminowaniu ryzyka.

Szukasz najlepszego możliwego piłkarza w konkretnych ramach finansowych. Dzięki temu wiesz za co płacisz i ile możesz zyskać – zarówno sportowo jak i finansowo.

Skauci w Polsce zatrudniani są na zasadzie wyłączności przez kluby czy zdarzają się tez sytuacje, że jakiś nazwijmy to freelancer wyszukuje w swoim województwie talenty dla kilku zespołów?

Jest pewien model stosowany głównie na zachodzie, gdzie menadżerowie mają „podpisany” dany klub i działają na zasadzie prowizji za transfer z kilkoma klubami. Osobiście uważam jednak, że w skautingu najbardziej miarodajny i uczciwy dla obydwu stron jest model współpracy na wyłączność. Z dwóch powodów.

Po pierwsze skauting nie jest narzędziem „krótkoterminowym”. Zanim wydasz pozytywną rekomendację, musisz wydać znacznie więcej rekomendacji negatywnych. Bywa też tak, że w danym momencie zawodnik nie spełnia kryteriów bądź jest po prostu poza zasięgiem finansowym. Ale kto wie czy za 2-3 lata nie będzie inaczej? Dlatego też działanie na zasadzie prowizji nie zawsze jest miarodajne w pracy dla klubu, choć już bardziej sprawdziłoby się w agencji menadżerskiej, częściej działającej krótkoterminowo. Pracując dla klubu znasz jego model, sposób działania i aktualne potrzeby w ramach których funkcjonujesz.

Druga sprawa to obserwacja dla kilku klubów. Jeśli doradzasz światowemu potentatowi i w ramach drobnej przysługi polecisz do mniejszego klubu zawodnika, który aktualnie nie pasuje do topowego zespołu, jeszcze jest to do pogodzenia i spotkałem się kilkukrotnie z takimi przypadkami. Ale co w momencie gdy pracujesz do klubów z równego poziomu? Może powstać konflikt interesów w sytuacji, gdy obydwie drużyny będą zabiegać o usługi piłkarza.

Mam wrażenie, że skauci nie budują marki osobistej, tylko starają się pozostać anonimowi. Z paru względów rozumiem pozostawienie w cieniu, ale z drugiej strony przez to mało wiemy o osobach, które na co dzień odkrywają talenty dla czołowych polskich klubów. O skautach słyszymy dopiero w kontekście zagranicznych klubów np. Tomaszu Pasiecznym, Radosławie Kucharskim czy Piotrze Sadowskim. Z czego to wynika?

Nie pomijaj w tym gronie Artura Płatka, który jest bardzo ceniony w Borussi Dortmund. Jest też kilku innych Polaków w dużych klubach o czym nawet się nie wie ;-) Odpowiadając – pytanie czy skautowi taka marka osobista jest potrzebna? Bardzo lubię porównywać skauta do szpiega. Czy znasz jakiegoś „tajniaka”, któremu zależałoby na rozgłosie? Jadąc na obserwację, musisz zadbać o anonimowość. Zobaczyć mecz, zdobyć informacje, a nie pozować do „selfie” z kibicami, którzy będą chcieli z Tobą zdjęcie i dopytać „kogo tam sobie zapisałeś”. Osobiście sądzę, że wywiady są okej, ale musisz bardzo pilnować tego co mówisz. Były przypadki, że ktoś się za mocno zagalopował i później musiał się tłumaczyć w klubie.

Opowiem Ci, że kiedyś mieliśmy taką sytuację kiedy z Tomaszem Wałdochem pojechaliśmy na jeden z ekstraklasowych stadionów, otrzymując miejsca obok kibiców. Ci widząc, że coś zapisujemy i rozpoznając Tomka, koniecznie chcieli dowiedzieć się kogo obserwujemy, wyrażając jednocześnie swoją krytyczną opinię na temat ligowych zawodników. Dlatego najlepiej zadbać o pełną anonimowość, bo w tej pracy musisz się w 100% koncentrować na boisku. Borussia kiedy przyjechała oglądać Lewandowskiego w szerszym składzie zadbała, by każdy usiadł na innej trybunie. Wyobrażasz sobie co by było, gdyby razem wyłapały ich kamery?

Cena od razu poszłaby do góry, a zainteresowanie konkurencyjnych klubów wzrosło. Zastanawia mnie wątek kibiców. Czy w analizie skauta brany jest pod uwagę odbiór zawodnika właśnie przez fanów drużyny? I druga kwestia czy skaut może być fanem drużyny, którą obserwuje?

Nawet nie chodzi o kibiców, co o samą mentalność. Obserwujesz jak zawodnik reaguje na niektóre sytuacje, jak funkcjonuje w sytuacjach stresowych, patrzysz na jego postawę gdy drużyna goni wynik albo wysoko prowadzi. Czy gra na „alibi” albo walczy do końca. To bardzo ważny aspekt, szczególnie gdy pracujesz dla topowej drużyny, gdzie presja ze strony fanów jest większa i zawsze są pełne trybuny. Jeśli widzisz, że piłkarz jest szanowany przez kibiców, ci skandują jego nazwisko, a on w trakcie spotkania podejmuje z nimi interakcję – zachęcając do dopingu, dziękując za wsparcie schodząc z boiska albo ciesząc się z nimi po golu, to zawsze jest to dla Ciebie jeden z punktów wartych odnotowania.

Co do kibicowania. Myślę, że każdy kto kiedykolwiek złapał „zajawkę” na piłkę musiał mieć swoich idoli, ulubione drużyny i jest to coś naturalnego. Jedni mają dziś możliwość pracy w tych klubach. Natomiast uważam, że jest to zupełnie jak z piłkarzem – profesjonalny gracz kibicuje drużynie w której gra. Skaut powinien przede kibicować swojemu klubowi, by pomagać mu w stawaniu się lepszym.

Ustaliliśmy, że skaut jest szpiegiem – w jaki sposób zatem może on budować reputację w środowisku i liczyć na angaż w lepszym klubie?

Myślę, że skaut pracując dla klubu powinien dbać o to, żeby jego zespół zaprowadzić tam gdzie są ci lepsi – w Lidze Mistrzów, w Lidze Europy czy w Ekstraklasie. Bez względu na to w jakim klubie jesteś, zawsze znajdzie się cel. Na tym polega sport. To jest właśnie Twój cel i po to jesteś, by pomóc w ulepszaniu drużyny.

To tak jak z zawodnikiem, który grając dla klubu powinien dawać z siebie 100%, a nie myśleć o lepszym kontrakcie czy ofertach z innych lig, bo wtedy przechodzisz obok meczu. Jeśli dobrze wykonujesz swój zawód i przynosisz sukcesy, na pewno nie zabraknie takich, którzy będą Cię chcieli mieć u siebie. Tak jak mówiłem – futbol to bardzo wąski świat. Czasem można się zdziwić jak z nowo poznaną osobą masz wielu wspólnych kolegów. Tak jak dla piłkarza jego CV jest jego postawa na boisku, tak dla skauta rekomendacją jest znajomość rynków i dobrze wykonywana robota. I to powinno być priorytetem.

Wróćmy do młodych osób, które szukają pracy w skautingu. Często dostaję od czytelników bloga PracaSport.pl pytania – jak zacząć przygodę ze skautingiem. No właśnie, jak?

Kiedyś byłem w podobnym miejscu. Jako młody chłopak nie tylko siedziałem nad grami sportowymi, kopałem na boisku, ale łapałem za swój notatnik i chodziłem na mecze. Lokalne rozgrywki w Warszawie czy pod Warszawą, kadry młodzieżowe. Pamiętam, że wtedy w lidze zaczynała się moda na zawodników z Bałkanów. Podobał mi się ich charakter i podejście do gry. Lubiłem taki futbol, więc zacząłem śledzić tamten rynek. Na wszelkie możliwe sposoby zdobywałem informacje, czasem zobaczyłem jakiś mecz. Dochodziło po pewnym czasie do tego, że miałem dosyć dobre rozeznanie w tamtym rynku. Pamiętam, że jak w 2003 roku na Legię przyjechał Partizan z Lotharem Matthaeusem na ławce i z Taribo Westem, Rząsą, Kralijem, Malbasą czy Radoviciem w składzie, mój ojciec był w szoku, że piłkarzy z Belgradu znam prawie tak dobrze jak tych z Warszawy. Do dziś gdzieś mam broszurkę z składem z tamtego meczu i własnymi notatkami 13-latka.

Właśnie to jest podstawa. Chodzić i oglądać. Porównywać, robić własną bazę. Dziś młodzi ludzie chcący wejść w ten rynek mają też dostęp do takiego rozwiązania, jakie stworzyło Scouts for Football – czyli nasza nowo powstała Akademia Skautów. Uznaliśmy, że warto wyjść z szerszą ofertą niż jeden weekendowy kurs i zaoferować ludziom kilkutygodniowy cykl, gdzie mogą poznać skautów z różnych zespołów, specjalizujących się w różnych rozgrywkach, pracujących zarówno dla potentatów, federacji krajowych czy specjalizujących się w konkretnym typie piłkarzy.

Już dziś mogę Ci zdradzić, że w ciągu tego roku będą u nas skauci i analitycy z naprawdę topowych europejskich klubów. Jest też przewidziany selekcjoner jednej z europejskich reprezentacji. Wtedy, po ukończeniu kursu czy całej Akademii Skautów, nie widzę problemu żeby absolwent poszedł do klubu ze swojej okolicy, powiedzieć od kogo się uczyłeś i myśleć o dobrym starcie. Nawet jeśli na początku to byłby sam staż.

My w Scouts for Football bierzemy ten element na siebie. Robiąc kurs zawsze dbamy o to, by dla naszych uczestników dyplom nie był tylko papierkiem do szuflady, ale miał realną wartość. Mogę śmiało powiedzieć, że to jeden z priorytetów SFF. W ramach kursów i Akademii Skautów stworzyliśmy taką ścieżkę jak System Edukacji Skauta. Przez 3 miesiące od skończenia szkoleń jesteśmy z Tobą w kontakcie, monitorujemy Twój postęp, konsultujemy raporty. Jeśli widzimy determinację, postęp i chęć rozwoju, z przyjemnością przekażemy Cię do klubu na staż.

Brzmi ciekawe, natomiast potencjalny uczestnik kursu, zapewne zastanawia się jak duże szanse ma na angaż w klubie. Możecie się pochwalić pierwszymi sukcesami?

Z każdym kursem widzimy szereg pięknych historii osób, które po edukacji u nas, zaczęły już na dobre swoją zawodową przygodę z futbolem. Pamiętam ludzi, którzy pisali do nas wiadomości z pełnym pokory zapytaniem – „czy ten kurs jest dla mnie, skoro nie mam doświadczenia w piłce?”. A dziś są mocno w tym siedzą i rozwijają swoją pasję.

Po 2,5 roku funkcjonowania na rynku mamy naszych kursantów w 3 klubach Ekstraklasy i kilku klubach pierwszej ligi oraz angielskiej Championship na stanowiskach skautów i analityków. Dorobiliśmy się nawet jednego dyrektora sportowego. Nasza edukacja jest więc zarówno dla trenerów, byłych i aktualnych piłkarzy, jak i studentów. Dlatego też jednym z założeń Akademii Skautów jest jednoczenie środowiska. Przy projekcie współpracujemy z klubami i uniwersytetami. Stale też działamy z Polskim Związkiem Piłkarzy – czyli polskim przedstawicielem FIFPro, dbającym o interesy obecnych i byłych zawodników.

Wiesz co było czynnikiem decydującym dla ludzi którzy dzięki naszym kursom są dziś w klubach? Pasja i determinacja. Możesz mieć na dorobku piłkarską karierę, ale nic nigdy nie zastąpi determinacji, jeśli jedyną formą oglądania meczu jest telewizja. Jeśli chcesz zostać skautem, to trzeba sporo pojeździć, obserwować, oglądać i z pokorą pracować na swoją karierę.

Dziś największą siłą Scouts for Football, z której jestem w szczególności dumny, nie tylko są wybitni prelegenci czy nowe rozwiązania jakie wprowadzamy do Polski. Cechą która daje mi radość, jest realna współpraca z uczestnikami. Sporo piszemy, wymieniamy uwagi, dostajemy raporty od kursantów z różnych części świata. Jeśli widzimy, że jako uczestnik jesteś zdeterminowany do sukcesu, wspólnymi siłami go osiągniemy.

Powiedz zatem kiedy startuje Akademia, jakie są to koszty i gdzie ludzie mogą znaleźć więcej informacji na Wasz temat?

Akademia jest poszerzeniem oferty kursów z jednego weekendu na 3 zjazdy. Chcemy pokazywać uczestnikom skauting z różnych perspektyw – pracy dla klubu, pracy dla kadry, analizy i mentalności. Kompletna perspektywa obserwacji piłkarza. Zarówno naszym prelegentom chcemy dać dużą przestrzeń do wypowiedzi, jak i uczestnikom bardziej wnikliwe spojrzenie na futbol. Będziemy też między zjazdami dawać pewne zadania domowe.

Projekt Akademii Skautów zainauguruje szkolenie 17-18 lutego, którego współorganizatorem jest Legia Warszawa. Oczywiście można wziąć udział w samym kursie. Natomiast dla chcących poszerzyć swoją wiedzę, mamy jeszcze dwa zjazdy – 17 i 18 marca oraz 7 i 8 kwietnia. Jeśli chciałbyś pojawić się u nas w marcu i kwietniu, to koszt wynosi 1790 PLN. Jeśli natomiast chciałbyś się jeszcze załapać na kurs z Legią, koszt wyniesie 2590 PLN. Jesteśmy więc otwarci na każdego uczestnika. Wszystkie informacje znajdziesz na naszych kanałach internetowych. Zawsze też możesz napisać do nas.

Scouts for Football, Akademia Skautów, inne projekty. Sporo tego. Na koniec chciałbym zapytać, jak znajdujesz na to wszystko czas? Często zauważam, że wiele młodych osób ma ambicje, dużo zapału do działania na starcie, ale nie radzi sobie z organizacją pracy. Masz może dla nich jakieś sprawdzone rady?

Angażuję się w kilka projektów. Pan Stefan Szczepłek w jednej z wypowiedzi stwierdził, że nie ma takiego poczucia jakby pracował. Przede wszystkim dlatego, że robi to, co przynosi mu radość. Dziś ludziom praca kojarzy się z tyraniem od poniedziałku do piątku. A moim zdaniem trzeba dążyć do tego, żeby Twoje zajęcie, któremu poświęcasz kilka godzin dziennie było rozwojowe i satysfakcjonujące. Mieć pasje i cel, by je realizować.

Kilka lat temu sam sprecyzowałem jak ma wyglądać moja ścieżka zawodowa i gdzie widzę siebie na pewnym etapie. Stopniowo krok po kroku zdobywałem doświadczenia, które dziś mi się przydają. Pracowałem jako menadżer w agencji PR, potem przeszedłem kilka szczebli w korporacji. Cały czas w tym czasie inwestując w swój rozwój w piłce nożnej. W pewnym momencie przyszedł moment, gdy powiedziałem, że jestem gotowy, że więcej nie wyciągnę z pracy w taki sposób i czas coś z tym zrobić. Dziś razem z moim wspólnikiem – Michałem Mikulskim, zarządzamy Scouts for Football. Stworzyliśmy Akademię Skautów, mamy rozplanowane działanie na najbliższy rok i szykujemy się do kolejnego kroku na przód. Jesteśmy zgrani, mamy swoją wizję tego, do czego dążymy.

Nie przegap wymarzonej pracy!
Najlepsze oferty co wtorek na Twoim mailu.