5 najbardziej denerwujących zachowań czytelników

Damian Jursza

Damian Jursza

Test

Brak kultury osobistej, roszczeniowe podejście i czekanie aż komuś powinie się noga to największe zarzuty w naszych stronę naszych czytelników. Pewnie wpływ na to ma brak/mała liczba autorytetów, niski poziom edukacji i do tego sam internet, który na zawsze zmienił relacje międzyludzkie. Dobrze, ale skąd takie smutne przemyślenia?

Strona PracaSport.pl powstała w kwietniu 2013 roku. Osiem lat działania to dziesiątki tysięcy czytelników, blisko 2 tysiące absolwentów Akademii z kursami online oraz setki osób, które znalazły pracę w branży sportowej, dzięki publikowanym tutaj ofertom pracy.

Liczby wyglądają całkiem nieźle. Trzeba podkreślić, że jest to przecież tylko mała, prywatna inicjatywa, która jak na swoje możliwości ma swój wkład w edukację branży sportowej w Polsce.

Gdyby tak powspominać te 8 lat działalności, to były to zarówno sukcesy (jak np. frekwencja podczas pierwszej edycji kursu dziennikarstwa sportowego), ale też porażki (np. uruchomienie społeczności na Slacku, która nie rozwinęła się jak to było planowane). Przede wszystkim to jednak czas ciekawych doświadczeń.

W tym artykule znajdziecie trochę refleksji na temat samych czytelników serwisu, czyli osób pracujących lub marzących o pracy w sporcie.

Niestety moje przemyślenia nie są zbyt pozytywne. Wraz z niewątpliwym postępem cyfrowym, zauważam olbrzymie problemy komunikacyjne większości ludzi oraz upadek kultury osobistej, a może i wręcz chamienie społeczeństwa.

Ostro? Niestety, to prawda. Widać to po niektórych mediach sportowych, widać po sporej liczbie branżowych dziennikarzy. Popularyzacja wulgaryzmów, pogoń za tanią sensacją, stronniczość dla korzyści czy afery obyczajowe to tylko niektóre z zarzutów.

Widać to także (niestety) po sporej części odwiedzających PracaSport.pl.

Oto 5 zarzutów do czytelników, czyli zachowania które irytują, czasem denerwują, ale przede wszystkim nie nastrajają optymistycznie, że ta nasza branża będzie kiedyś lepsza.

1. “Proszę” i “dziękuję”, czyli zapomniane słowa

Na skrzynkę pocztową PracaSport.pl przychodzi wiele różnych zapytań. Najczęściej chodzi o:

  • pomoc w sprawdzeniu artykułu (np. ktoś pyta czy nadaje się na dziennikarza),
  • dostęp do kursu Akademii (np. uczestnik potrzebuje jego wydłużenia lub wygenerowania nowego hasła),
  • informacje na temat ofert pracy (np. kandydat pyta czy są lub będą jakieś możliwości pracy w jego mieście).

Niektóre maile są miłe, inne mocno roszczeniowe, w których słowo “proszę” to rzadkość.

Niezależnie jakie są, na wszystkie wiadomości odpisujemy i w miarę możliwości pomagamy rozwiązać dany problem. Nic wyjątkowego, taka była po prostu idea początkowo samego bloga, a później serwisu.

Niestety na naszej odpowiedzi zazwyczaj komunikacja się kończy. Wyobraźcie sobie, że średnio przez 15-30 minut analizujecie kogoś artykuł, potem drugie 15-30 minut spisujecie swoje uwagi i dajecie indywidualne porady, aby nie otrzymać potem za to choćby krótkiego słowa “dziękuję”.

To nie są pojedyncze przypadki. To zdarza się notorycznie. Masowo. Jakąkolwiek odpowiedź po rozwiązaniu problemu otrzymujemy od mniej niż 20% piszących. Słowo “dziękuję” zawiera pewnie 5% z nich…

2. Komunikacja za pomocą obrazków ?‍♂️

Wiadomości przychodzą nie tylko na tradycyjną skrzynkę pocztową, ale także poprzez serwisy społecznościowe. Siłą rzeczy czytelnicy najczęściej “piszą” na Facebooku, gdzie mamy ponad 10 tysięcy fanów. Czasownik “piszą” celowo znalazł się w cudzysłowie, gdyż bardzo często wiadomości przybierają dziwny kształt.

Na przykład: otrzymujemy oferty pracy w formie linka do ogłoszenia, bez żadnego zdania komentarza. Bez krótkiego info w stylu: “Dzień dobry, czy moglibyście umieścić naszą ofertę pracy?” albo “Cześć, znalazłem poniższe ogłoszenie. Może warto byłoby się podzielić nim szerzej?” Po prostu sam link i to my mamy się domyślić, o co chodzi.

Rozumiem, że żyjemy w realiach, gdzie wszystko dzieje się bardzo szybko i często nie ma czasu na szersze wyjaśnienia. Ale jeśli nie będzie stać na nas na napisanie 1-2 zdań wprowadzania, to wkrótce będziemy komunikować się jak jaskiniowcy, wyłącznie za pomocą obrazków.

3. Brak polecenia, rekomendacji

Z kursów online Akademii PracaSport.pl skorzystało łącznie blisko 1900 osób. 98% uczestników zadeklarowało, że poleciłoby nasze kursy swoim znajomym. Niestety na tej deklaracji najczęściej się kończy.

Bardzo rzadko zdarza się, że ktoś opublikuje wpis w social media na ten temat czy szepnie swoim znajomym, że po prostu warto.

Brak rekomendacji to szerszy problem wykraczający poza naszych kursantów, a nawet branżę sportową. Mam wrażenie, że w Polsce bardzo rzadko sami z siebie polecamy innym usługi, z których jesteśmy zadowoleni. A szkoda…

4. Czekanie na pomyłkę

Kolejną przykrą refleksją jest fakt, że w sieci dominują negatywne komentarze.

Napiszesz coś wartościowego, to pochwali niewielu, ale jak tylko zrobisz drobny błąd (np. w artykule) to chętnych do jego wytykania będzie mnóstwo.

Aby się o tym przekonać wystarczy zrobić literówkę w poście na Facebooku. Chcesz mieć dużo komentarzy? Zrób literówkę, zapomnij o przecinku itd. Co z tego, że cały wpis będzie merytorycznie trzymał poziom, przecież łatwiej skupić się na małych rzeczach i zatriumfować.

5. Pracuję w dużej firmie, więc mi się należy

Na koniec ostatni zarzut, odnoszący się do czytelników, którzy wchodzą z nami w relacje b2b. Z przykrością muszę stwierdzić, że bardzo często zdarza się, że im większa firma, tym bardziej roszczeniowa postawa pracujących tam ludzi.

Duże oczekiwania są zasadne, ale powinna iść przy tym w parze precyzja w ich formułowaniu, dobra komunikacja i przede wszystkim wzajemny szacunek.

Tymczasem bardzo często jest tak, że teoretycznie ci, którzy powinni wyznaczać standardy są dużo gorsi od małych, zaczynających dopiero swoją działalność podmiotów. Niezwykle ciekawa jest korelacja, że im większy gracz, tym mniej jest skory, aby zapłacić normalną cenę za wykonaną usługę.

Niestety znam korporacje, w których przełożeni wpajają swoim pracownikom, że ci mają mieć poczucie wyższości przy współpracy z zewnętrznymi partnerami. Ich zdaniem w końcu każdy marzy o współpracy z liderami rynku.

Coś optymistycznego

Osiem lat działalności pozwoliło mimo wszystko poznać także wielu wartościowych czytelników. Wszystkich ich pozdrawiamy i dziękujemy, że jesteście. Nie zmieniajcie się i nie dążcie do ogółu!

Nie przegap wymarzonej pracy!
Najlepsze oferty co wtorek na Twoim mailu.