Wywiad: dr Emilia Mikołajewska, autorka książki “Kinesiotaping w sporcie”

Damian Jursza

Damian Jursza

Test

O metodzie kinesiotapingu w sporcie rozmawiam z dr Emilią Mikołajewską, adiunktem Katedry Fizjoterapii Collegium Medicum im. Ludwika Rydygiera w Bydgoszczy, naukowcem w Laboratorium Neurokognitywnym Interdyscyplinarnego Centrum Nowoczesnych Technologii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu oraz autorką 12 książek i ponad 300 publikacji z zakresu rehabilitacji i fizjoterapii.

Jest pani autorką dwóch wcześniejszych książek na temat kinesiotapingu – “Kinesiotaping. Rozwiązania wybranych problemów funkcjonalnych” i “Kinesiotaping w pediatrii”. Czy zgodzi się jednak pani z tym, że metoda ta stała się powszechnie popularna  w Europie dopiero dzięki zastosowaniu w sporcie? Dzięki obecności na Igrzyskach Olimpijskich można nawet mówić o swoistej modzie na kolorowe taśmy.

Kinesiotaping do Polski zawitał dopiero około 2004 roku. Jego wykorzystanie na Igrzyskach Olimpijskich było ważnym stymulatorem, który uwiarygodnił metodę w oczach obserwatorów, w tym w oczach odbiorców: pacjentów i sportowców.

Jak działa kinesiotaping?

Kinesiotaping to oklejanie ciała specjalnymi plastrami. Plastry nie posiadają leku, ich budowa oraz specyficzne techniki oklejania sprawiają, ze oklejenie może wpływać na części naszego ciała. Właściwy dobór techniki tj. miejsca, stopnia napięcia, oraz ich ewolucja w procesie leczenia mogą wpłynąć na mięśnie, powięzi, struktury okołostawowe, a poprzez to na obniżenie bólu, obrzęku, napięcia lub realizować inne cele terapii.

Czy kinesiotaping będzie miał podobne zastosowanie zarówno wśród profesjonalnych sportowców jak i amatorów?

Oczywiście. Ciało człowieka uprawiającego sport profesjonalnie i amatorsko nie różni się co do ogólnej budowy i działania. Różnica polega jedynie na innym prawdopodobieństwie wystąpienia kontuzji oraz innej zdolności organizmu do zdrowienia. Jednak wszyscy uprawiający sport mogą czerpać z dobrodziejstw tej metody.

A w jakich sytuacjach, przy jakiego typu urazach w sporcie najlepiej sprawdza się te metoda?

Metoda sprawdza się w odciążaniu stawów zarówno w lekkich podwichnięciach, jak i w bardziej skomplikowanych naderwaniach więzadeł w okolicach stawowych. Korzystnie wpływa na wsparcie osłabionych mięśni, jak i w mięśni niedowładnych. Pozytywnie wpływa na zmniejszenie bólu zarówno dużego jak i małego. Ale także skutecznie zmniejsza obrzęk i krwiaki – zarówno małe jaki i duże.

Czy zdarzają się sportowcy z takimi schorzeniami, że stosowanie kinesiotapingu nie jest wskazane? Czy jest to metoda bezpieczna?

Należy pamiętać, że kinesiotaping jest stosowany głównie jako metoda wspomagająca proces terapeutyczny, więc zawsze konieczna jest ocena lekarska. Na pewno złamania wymagają zespolenia i nawet najlepsze plastrowanie nie znajdzie tu zastosowania. Nie stosuje się kinesiotapingu na rany świeże, niezagojone i inne zmiany skórne. Współtowarzyszące choroby nowotworowe jako te, które nie zostały dokładnie zbadane należą do przeciwwskazań względnych.

Pamiętam, że jeszcze kilka lat temu zdarzały się teorie, że kinesiotaping to częściowo efekt placebo…

Jej korzystny wpływ jest dość dobrze zbadany, jeśli chodzi o obserwacje kliniczne. Jednak rzeczywiście korzystne byłoby przeprowadzenie badań z użyciem  bardziej szczegółowych badań np. obrazowych czy laboratoryjnych dla określenia i potwierdzenia korzystnych zmian na poziomie komórkowym.

O czym należy pamiętać przy aplikacji? Czy są jakieś podstawowe zasady, o których każdy fizjoterapeuta powinien wiedzieć?

Fizjoterapeuci muszą odbyć dodatkowy kurs w zakresie kinesiotapingu i tam poznają wszystkie zasady obowiązujące podczas oklejania. Uniwersalną zasadą pozostaje dobry wywiad zarówno co do wskazań jak i przeciwwskazań. Konieczna jest umiejętność dobrego wnioskowania klinicznego tak by proces terapeutyczny uwzględniał zmiany, jakie następują w wyniku aplikacji przed doborem kolejnych aplikacji.

Szczególnie wymagające jest oklejanie dzieci będących pod wpływem odruchów pierwotnych, jednak to raczej czytelników mojej najnowszej książki nie zainteresuje w sposób szczególny :)

Czy kolory taśm mają jakiekolwiek znaczenie?

Jeśli mówimy o takim podstawowym wpływie to absolutnie nie ma on znaczenia.  Jednak należy pamiętać o tym, że są kolory, które pochłaniają światło, a inne odbijają, to będzie ważne w oklejeniach skóry w miejscach odkrytych, w okresie letnim narażonych na promieniowanie słoneczne. Zgodnie z prawami fizyki oklejenie skóry poddawanej ekspozycji słonecznej plastrem czarnym będzie błędem i może doprowadzić do odparzeń skóry.

Kolory różowe szczególnie podobają się dziewczynkom i z tego względu łatwiej namówić dzieci do stosowania plastrów. Są również takie okolice ciała gdzie pacjent może nie chcieć się wyróżniać i chciałby żeby oklejenie było mało widoczne – do tego służą szczególnie plastry beżowe.

Wszelkie inne teorie dotyczące wpływu koloru na terapię nie są poparte badaniami medycznymi. Pojawiały się teorie, gdzie próbowano kinesiotaping wciągnąć w tzw. „koloroterapię” mającą źródła w medycynie chińskiej. Pamiętajmy, że fizjoterapia należy do obszaru nauk medycznych i nauk o zdrowiu i jako taka nie powinna włączać metod medycyny chińskiej do czystej fizjoterapii. Medycyna chińska jako taka musi być oddzielona od fizjoterapii, gdzie obowiązuje paradygmat Medycyny Opartej na Faktach. Wszelkie teorie o wpływie koloru na mięśnie, więzadła itp. nie pochodzą z badań naukowych w fizjoterapii.

Czy pacjent jest w stanie stosować taśmy samodzielnie?

Pacjenci nie powinni samodzielnie stosować metody kinesiotapingu. Konieczna jest dobra znajomość anatomii, umiejętność dokonania oceny stanu ciała oraz umiejętność dobrania techniki oklejenia do aktualnego stanu zdrowia pacjenta oraz etapu i celów terapii, modyfikowanych w trakcie jej trwania. Pamiętajmy, ze oklejenie wygląda bardzo prosto, jednak proces diagnostyczny jest skomplikowany i wymaga dużej wiedzy. Jeśli oklejenie zostanie wykonane niewłaściwie możemy uzyskać efekt odwrotny do oczekiwanego.

Na koniec poproszę o jakieś rady dla młodych osób, które dopiero wybierają się na studia, oczywiście  na kierunek fizjoterapia i chciałyby poszerzać swoją wiedzę o zagadnienia związane z rehabilitacją i urazami w sporcie. W jaki sposób najlepiej się dokształcać?

Konieczne jest by młody człowiek odpowiedział sobie na pytanie, w jakiej części fizjoterapii chce się rozwijać. Co go najbardziej pasjonuje: praca z dzieckiem czy z osobą dorosłą, praca z pacjentem neurologicznym czy może ortopedycznym. A może preferuje charakter pracy bliższy odnowie biologicznej? Dopiero takie doprecyzowanie swoich zainteresowań otworzy drogę do wyboru kształcenia podyplomowego, bo o takim mówimy. W fizjoterapii studia pierwszego i drugiego stopnia są dopiero punktem wyjścia do podnoszenia kwalifikacji kierunkowych w oparciu o kursy i studia podyplomowe. Jest to ciągłe wyzwanie związane z praktyką kliniczną: żeby jak najskuteczniej pomóc pacjentowi, trzeba utrzymać wiedzę i doświadczenie na jak najbardziej aktualnym poziomie. Fizjoterapia jako całość to zbyt duże wyzwanie do ogarnięcia: w bazie PubMed w samym tylko 2015 roku pojawiło się 7839 nowych prac z tego obszaru – żeby za tym nadążyć, trzebaby było czytać ponad 21 artykułów dziennie, oczywiście w języku angielskim. A i tak faktem jest, że badań np. w fizjoterapii neurologicznej jest ciągle zbyt mało. Dlatego fizjoterapeuci nawet ci ze specjalizacją, którzy dobrze i swobodnie poruszają się w całej fizjoterapii, od pediatrycznej po geriatryczną, od ciężkiej neurologicznej po fitness,  próbują konkretyzować swój warsztat przez kursy podyplomowe.

Trzeba również pamiętać, że rehabilitacja pacjenta to obecnie często wysiłek zespołowy, realizowany przez wielodyscyplinarne zespoły terapeutyczne. Jest to tak złożona kwestia, że na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu zostały uruchomione studia podyplomowe „Rehabilitacja interdyscyplinarna”.

Dla najbardziej ambitnych młodych fizjoterapeutów otwarta jest droga naukowa – poszukiwanie nowych, bardziej efektywnych form oddziaływania fizjoterapeutycznego na organizm pacjenta. To właśnie robimy w ramach międzynarodowej grupy badawczej InteRDoCTor – poszukujemy nadziei dla najbardziej wymagającej grupy pacjentów: osób z zaburzeniami świadomości.

O najnowszej książce “Kinesiotaping w sporcie” przeczytasz tutaj.

Nie przegap wymarzonej pracy!
Najlepsze oferty co wtorek na Twoim mailu.